niedziela, 22 kwietnia 2012
Rozdział 4
3 tygodnie wcześniej
Na ekranie telewizora pokazała się grupa rozhisteryzowanych fanek. Niektóre krzyczały, inne płakały. W kolorowych koszulkach i z wielkimi transparentami, tworzyły bardzo barwny tłum. Po chwili na ekranie pojawiła się kobieta w czarnym żakiecie, z tlenionymi blond włosami i telewizyjnym uśmiechem.
- Do Chicago zawitał dziś brytyjsko- irlandzki zespół One Direction, wywołując wśród swoich fanek prawdziwą histerię. John jest właśnie pod hotelem , w którym obecnie mieszkają chłopcy. Powiedz John, co się tam dzieje?
- To czyste szaleństwo – powiedział przystojny, na oko czterdziestokilkuletni mężczyzna z dołeczkiem w brodzie i odwrócił się w stronę krzyczących fanek.
- Brak mi słów, żeby opisać to co się tu dzieje, więc oddam głos jednej z dziewcząt. Skierował się w stronę tłumu przytrzymywanego barierkami i przytknął do ust mikrofon, dziewczynie ,która prawie złamała się w pół wychylając się w stronę.
-Możesz nam powie…- zaczął John, ale nie dane mu było skończyć.
-LARRY STYLINSON FOREVER- wrzasnęła dziewczyna do mikrofonu, wywołując piski i wrzaski wśród zebranego tłumu.
- No ba – mruknął chłopak leżący na łóżku i przyglądający się temu co się działo na ekranie. Podniósł się i przeciągnął leniwie, rozglądając po pokoju. Pomieszczenie było duże, jasne i przestronne, urządzone w neutralnych kolorach. Mimo prostoty skromności umeblowania, widać było, że znajdujące się tam sprzęty nie były tanie. Chłopak podszedł do okna i ostrożnie odchylił żaluzje. Pod sobą ,zobaczył to samo miejsce które przed chwilą widział na ekranie telewizora. Tłum jednak się przerzedził, nie kręciły się tam ekipy telewizyjne, a słońce właśnie zachodziło, pogrążając wszystko w cieniu. Chłopak przyglądał się tej scenie z delikatnym uśmiechem. Wtem rozległ się huk, a drzwi uderzyły w ścianę z taką siłą że powstało na niej zarysowanie od klamki.
-Wkładaj gacie Styles !- powiedział Zayn wchodząc do pokoju-nie okazując zdziwienia na widok swojego kompletnie nagiego kolegi- i rzucając w niego popcornem.
-Ej, nie marnij jedzenia- wykrzyknął Niall, wchodząc za Zayn’ em do pokoju. Po chwili dołączyło do nich jeszcze Louis, Liam i Paul.
-Harry załóż coś na siebie, mamy sprawy do obgadania. Hazza bez pośpiechu podszedł do łóżka, ściągnął z niego prześcieradło i owinął się nim jak sari.
-ślicznie wyglądasz księżniczko- powiedział Louis ze śmiechem.
- o co chodzi Paul? – zapytał Liam siadając na łóżku.
-Jak wiecie- odezwał się menedżer chłopców stając na środku pokoju- niedawno podpisaliśmy kontrakt, na film dokumentalny o Waszej piątce. Wytwórnia szukała kogoś odpowiedniego i właśnie dostałem telefon, z wiadomością, ze kogoś takiego znalazła. Poznacie Ją, kiedy z dwa tygodnie będziemy w Nowym Jorku. Tam też zaczną się zdjęcia do filmu.
-Ją?- zapytał podekscytowany Harry- a więc to dziewczyna?
- Ile ma lat-zapytał Liam.
-Jak wygląda?- chciał wiedzieć Zayn.
-Myślę ze będziecie zadowoleni- powiedział Paul z chytrym uśmieszkiem. Na chwilę zapadła cisza.
-No mów! – nie wytrzymał w końcu Niall.
-To…. Antonina Markiewicz- powiedział Paul i roześmiał się, widząc jak chłopcy zbierają z ziemi swoje szczęki.
- Uwielbiam Jej filmy- wykrzyknął Liam gdy otrząsnął się z pierwszego szoku.
- Ona sama też jest niczego sobie- powiedział Lou sugestywnie ruszając brwiami.
-O nie nie nie- powiedział Paul kręcą głową- Żadnych mi tu takich.
-Że nie niby jakich? –spytał Zayn, któremu wyraźnie zrzedła mina.
-Wy już dobrze wiecie jakich. Ona będzie z Wami żeby kręcić film. Koniec dyskusji- powiedział ,widząc ze chłopcy chcą coś jeszcze dodać i wyszedł z pokoju.
-Nieźle się zapowiada- powiedział Hazza, zacierając ręce z uciechy.
Obecnie
-To dokąd idziemy?- zapytał Zayn kiedy wchodzili do windy.
- Może pozwolimy Paniom wybrać- powiedział Niall, odwracając się w stronę Antoniny i jej menedżerki.
Antonina przypomniała sobie ze Niall jest wielkim fanem Nandos, ale nie chciała wyjść na lizusa, więc postanowiła powiedzieć cos innego.
-Jakaś wyrafinowana restauracja…- pomyślała. Niall spojrzał na nią z uśmiechem.
- A więc? –spytał. Antonina spojrzała na niego uważniej i to był jej błąd.
-Ma oczy w kolorze morza- pomyślała.
-Albo może jak futro Ciasteczkowego Potwora.
-Nandos- powiedziała Antonina patrząc na Niall’ a maślanym wzrokiem.
-CO?- pomyślała za chwilę, gdy się otrząsnęła. Ale- słowo się rzekło.
-Doskonały wybór- powiedział Niall i chłopcy zaczęli się śmiać. Tymczasem doszli już do samochodu. Antonina prawie się rozpuściła, kiedy chłopcy przepuścili ją w drzwiach. Jadąc samochodem pewnie o czymś rozmawiali, ale będąc na tak małej przestrzeni z pięcioma bóstwami, Antonina nie mogła się skupić, więc tylko siedziała tam i kiwała głowa jak kretynka. Kiedy wyszli z samochodu, Antoninie udało się trochę otrząsnąć. Wtem zza rogu wypadła grupa dziewczyn i nim ktoś zdążył się zorientować, podbiegły do Louisa i wcisnęły mu w ręce pęk marchewek, po czym uciekły z piskiem i śmiechem. Uciekając, nie zapomniały jednak krzyknąć: Kochamy Was! W stronę chłopców.Chłopcy zaczęli się śmiać, a Louis popatrzył na nich z rezygnacją.
-Nie cieszysz się?- zapytała Antonina.
-Sądziłam ,że jesteś uzależniony czy coś.
-Bynajmniej- odparł Louis.
-Palnąłem tak podczas jednego z naszych pamiętników, jeszcze za czasów XFactora. To miał być taki żart, ale chyba poszedł w złym kierunku.
-Tak samo jak gołębie- powiedział Harry ze śmiechem.
-Fani ciągle pytają Louisa, co się dzieje z Kevinem- powiedział Niall do Antoniny(*le dead* spowodowane-po raz kolejny-Tymi oczami).
-Przyznam się, ze przed spotkaniem dowiedziałam się o Was co nieco, wiec jestem wtajemniczona-powiedziała Antonina.
-Większość z nich jest baaardzo przesadzona- powiedział Zayn.
-Jak Ty i lustra?- zapytał kpiarsko Harry.
-To akurat prawda- powiedział Zayn i zaczął mizdrzyć się do wystaw sklepowych. Wtem odskoczył jak oparzony, gdy jakaś kobieta walnęła w szybę od środka.
-Co Ty wyprawiasz?- krzyknęła.- Same narkomani teraz. Wszyscy zaczęli się histerycznie śmiać, a widząc ,że kobieta kieruje się w stronę drzwi, szybko stamtąd uciekli.
********************************************************************************************************************************
Witajcie w mojej pierwszej EVER notce do czytelników.
Bardzo Was przepraszam ze tak długo nic nie dodawałam.Zazwyczaj wszyscy tłumaczą się nawałem nauki i ja tez miałam tak napisać ale stwierdziłam ze nie będę kłamać. Tak jakoś wyszło,ale postaram się teraz dodawać częściej nowe rozdziały.Dziękuję BARDZO BARDZO za wszystkie komentarze i ponad 1000 wejść.Mam nadzieję ze nowy rozdział się wam spodoba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział czekam na next nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńno nareszcie ;)
OdpowiedzUsuńty tak fenomenalnie piszesz,że nie wiem czy wiesz ale dziewczyno uzależniasz! xD
www.steal-heart.blogspot.com
Super rozdział ale szkoda że tak długo trzeba było czekać
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie! Pisz dalej !
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie http://carrotowe-love.blogspot.com/
Dziękuję ♥
Baaardzo wciągające:) Wpadnij na mojego bloga http://one-direction-and-ammie.blogspot.com/ , będę wdzięczna za komentarze :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://les-grands-moments.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział ? Smutno mi :(
OdpowiedzUsuńBlog świetny ! Trochę się gubię, ale teraz jest wszystko ok !
Alexia, Kiciuś (z zapytaj)
fajny blog :) http://elizabecauseiheveyou.blogspot.com/2013/02/doujace.html zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń